Historii Chodla część trzecia

Od początku wieku XIX obserwujmy w Chodlu, symptomatyczne zresztą dla większości miasteczek Królestwa Polskiego, stałe narastanie konfliktu na linii dwór - miasto. Już Gawlikowski podwyższył ilość dni odrabialnych przez mieszczan bezpłatnie ze 197 ? rocznie do 300. Kolejny dzierżawca Feliks Monulski liczbę tę jeszcze powiększył podnosząc w 1834 r. ilość dni obowiązkowych do 400 rocznie. Dopuścił się ponadto zabrania mieszczanom pól i nałożył na mieszczan obowiązek dostarczenia dworowi dodatkowych 12 fur do transportu zboża. Wywołało to natychmiastową reakcję mieszczan, którzy zwrócili się o pomoc do RGL, po czym po przesłaniu akt do Warszawy KRSWiD wydała decyzję znoszącą narzucone bezprawnie obowiązki. W ten sposób pierwszy etap walki mieszczan o swe prawa zakończył się ich zwycięstwem.

Wzrost ucisku ze strony dziedziców był tylko jedną z wielu przyczyn słabości ekonomicznej Chodla. Gradobicie w 1811 r., głód i kontrybucja wojskowa w 1812 r. zmusiły wielu mieszczan do sprzedaży swoich gruntów i domostw. Wkrótce potem 1 listopada 1814 r. pożar strawił kilkanaście domów w rynku i zabudowania plebańskie. Ówczesny proboszcz ks. Oleniński zapisał: "...W miasteczku Chodlu, przy kościele Farnym od dawnego czasu znajduje się Szkółka parafialna do której Dzieci z tego Miasteczka poczynając od S.Marcina do W.Wojciecha chodzić zwykły na naukę. Teraz ich niewielka liczba chodzi z przyczyn ubóstwa i dwoistey pogorzeli Mieszczan...".

Skutkiem tych wszystkich klęsk był ponowny spadek liczby domów w mieście i bardzo powolny przyrost ludności. Według danych z 1819 r. było w Chodlu 336 osób zamieszkujących w 43 domach; 18 dymów było pustych. W tymże samym roku wykazano w Opolu 1606 osób, w Bychawie 732, w Piaskach 884, w Bełżycach zaś 1500 mieszkańców.

Wśród miasteczek obwodu lubelskiego Chodel znalazł się prawie na przysłowiowym "szarym końcu" pod względem liczby mieszkańców. Mieszczanie zaś byli tak ubodzy, że nawet podatków monarchistycznych nie byli w stanie opłacać.

"Opisanie Historyczne oraz Topograficzno-Statystyczne Miasta Chodla" z 1820 r. podaje: "Żadnych Folwarków, Wsi, Grontów, Browarów, Młynów, Tartaków, Stawów nie posiada to miasto. Kawałek Pastwiska i Łąki tylko posiada oraz kawałek Lasu ... . Pastwiska i Łąki około 54 morgów użytkowane wspólnie, bez opłat do Kasy Miejskiej. Fabryk ani rękodzieł żadnych nigdy nie było i niema. Mieszkańcy trudnią się tylko rolnictwem. Oprócz tego znajduje się: Murarz, Kowal, Szewcy, Krawcy, Tkacze, Rymarze, Cieśle, Sukiennicy ordynaryjnego sukna, Stolarze i Garbarze. Innych więcej nie ma Rekodzielników... . ... Ludności miasta 294, Chrześcijan 245, Żydów 49. Ilość domów w ogóle 51, murowanych 1, drewnianych 50. Suma Assekuracyjna ogółem w Towarzystwie Ogniowem wynosi 31750 zł ... Całkowicie miasto brukowane, lecz bardzo zdzezolowany bruk, częścią przysypany ziemią ... nawet za Miastem podobny bruk znajducie się ... Żadnych Jarmarków na teraz niema...".

Jak wynika z podobnych opisów dla 25 miast prywatnych województwa lubelskiego, w 1820 r. miast posiadających poniżej 100 domów mieszkalnych było tylko 4. Najsłabiej zaludnione były Michów i Chodel posiadające po 51 domów mieszkalnych.

Nic więc dziwnego, że już w 1820 r. Komisja Województwa Lubelskiego wystosowała pismo do KRSW z propozycją zamiany Chodla na osadę miejską. Zamiany tej dokonano jednak dopiero w 4 lata później - 16.XI.1824 r. (W dotychczasowej literaturze panowało przekonanie iż po raz pierwszy Chodel utracił prawa miejskie już w XVIII w. Badania wykazały jednak, że we wszystkich dostępnych źródłach, zarówno XVIII-wiecznych, jak i wcześniejszych, ani razu pisząc o Chodlu nie użyto określenia wieś czy też osada. Po raz pierwszy tego typu sformułowania pojawiają się dopiero po 1824 r. Chodel nazywany jest wówczas wolną osadą. Wobec powyższego uznać należy, że prawa miejskie posiadał nieprzerwanie od daty lokacji w 1517 r. aż do czasu ich utraty w 1824 r.) W tym bowiem roku mieszczanie nie mając pieniędzy na utrzymanie burmistrza i jak pisali "będąc zniszczeni przez trąbę powietrzną", wystąpili z prośbą o zamianę Chodla na wolną osadę, zastrzegając sobie jednak prawo przywrócenia do rzędu miast z chwilą poprawy sytuacji ekonomicznej.

Zamiana Chodla na osadę nie była przypadkiem jednostkowym, a wynikiem ogólnej tendencji spowodowanej agraryzacją małych miast i brakiem perspektyw ich rozwoju. W latach 1818-1827 zamieniono na wsie aż 22 miasteczka w Królestwie Polskim. Chodel zamieniony został na osadę miejską - nazwa ta używana była wyjątkowo - z reguły zamieniano miasta na wsie i osady wiejskie, bardzo rzadko na wolne osady. Słowo "miejska" oznaczało to jakby dodatkowe podkreślenie, że likwidacja administracji miejskiej w żadnym przypadku nie będzie oznaczała powstania jakiejś zależności byłego miasta od dziedzica.

W 1822 r. Chodel liczył 387 mieszkańców, w 1827 r. zaś już 435 mieszkańców i kilkadziesiąt domów.

Dziedzicem dóbr chodelskich był w owym czasie nadal Ignacy Witosławski zamieszkujący jednak stale w Guberni Podolskiej w dobrach Mankowice. Zarządzał dobrami do 1834 r. Edward Gawlikowski, w latach 1838 - 42 zaś Feliks Moczulski pełniący zarazem funkcje wójta gminy.

W 1838 r. mieszczanie chodelscy wystąpili do KRSW ze skargą z powodu wycinania przez dzierżawcę 150 morgowego lasu miejskiego zwanego Pogorzelec. Ponieważ dziedzic utrzymywał, że mieszczanie nie mają własnego lasu, sprawę oddano do rozstrzygnięcia sądowi. Przeciągnęła się ona na kilka lat i zakończyła się dopiero w 1842 r. częściowym sukcesem mieszczan, jako że las został odebrany z uszczupleniem wszakże jego granic o obszar wskazany przez dwór.

Zatargi z dziedzicem i chęć uwolnienia się od jego jurysdykcji jako wójta gminy były zapewne jedną z przyczyn, która skłoniła mieszczan do wysłania pisma do Najwyższej Rady Administracyjnej Królestwa Polskiego z prośbą o przywrócenie praw miejskich.

Starania mieszczan, mimo sprzeciwu dziedzica, uwieńczone zostały sukcesem. Postanowieniem Rady Administracyjnej Królestwa Polskiego z 22.04/4.05 1838 r. Chodel ponownie odzyskał utracone prawa miejskie. Jednocześnie przywrócono miastu prawo do 12 jarmarków rocznie. Nie na długo jednak, bo już w 1841 r. liczbę tę zmniejszono do 10.

W 1844 r. KRSWiD zaleciła rządcom poszczególnych guberni by "postanowienia swoje względem zaprowadzenia nowych lub odnawiania dawnych jarmarków czyniła tylko dla bardzo ważnych przyczyn", a w 1845 r. zaleciła wręcz stopniowe ograniczanie ilości jarmarków w miastach. W 1848 r. weszły w życie nowe przepisy, w myśl których maksymalną liczbę jarmarków w miastach, a w tym i w Chodlu zredukowano do 6 rocznie.

Chodel miał już w owym czasie nowego właściciela. W 1842 r. Witosławski upoważnił Feliksa Moczulskiego do sprzedaży dóbr, co też nastąpiło 11/23 lipca 1842 r. Nabywcą był hr.Aleksander Łączyński. Dobra chodelskie były już wówczas pod nadzorem Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu, pod który przeszły na mocy ukazu z 10 lutego 1842 r.

W 1846 r. Łączyński sporządzając tabelę prestacyjną dla miasta Chodla przyznał, iż mieszczanie posiadają na własność domy, place i ulice, umieścił w niej jednak obowiązek odrabiania dworowi w Ratoszynie 197 dnia rocznie, dostarczania 27 fur dla przewozu zboża do Kazimierza, odpracowania 30 dni w roku za opłatą 7 kopiejki dziennie i wychodzenia do pielenia pszenicy za opłatą dzienną po kopiejek 6. W tym samym roku reskryptem PGL z 24 grudnia 1846 r., dwie ostatnie powinności zostały zniesione, a wkrótce potem mieszczanie wystąpili przeciwko pozostałym.

Doszło do tego przy okazji pierwiastkowej regulacji hipoteki. Ukaz carski z 1 lipca 1849 r. postanowił bowiem iż "każdy posiadacz dóbr funduszowych może nabyć dobra na zupełną własność pod warunkiem spłacenia kapitału wypadającego z rozmrożenia kanonu z superatą przez 25", a co za tym idzie ma prawo przeprowadzić regulację hipoteczną. Regulacji takiej dokonał nowy właściciel dóbr chodelskich Maksymilian Krajewski. Na mocy kontraktu z 5/17 maja 1851 r. wszedł on w posiadanie wymienionych dóbr i w 1852 r. zwrócił się do zwierzchności hipotecznej w Lublinie z wnioskiem o regulację hipoteki. Delegacja mieszczan chodelskich wystąpiła jednak zdecydowanie przeciwko jakimkolwiek formom skreślenia ich własności żądając wpisania swoich praw do gruntów i placów z zaznaczeniem, że są one ich wyłączną własnością. Jednocześnie mieszczanie usiłowali podważyć zasadność obciążeń na rzecz dworu, dowodząc, iż obciążenia te zostały narzucone im zupełnie bezprawnie, wbrew nadanym przywilejom. Po długiej walce mieszczan chodelskich o swe prawa sprawę tą wreszcie rozstrzygnięto.

W opisie statystycznym miasta z 1864 r. czytamy, że tylko propinacja należy do dziedzica, natomiast żadne inne ciężary tak w postaci robocizny jak i odsepów, czynszów itp. nie obowiązują mieszkańców Chodla, ani z racji posiadanych domów i gruntów ani też z innych tytułów.

Z tabeli prestacyjnej z 1846 r. dowiedzieć się można, że oprócz informacji o obciążeniach mieszczan zawierała ona bowiem jeszcze inne, ważne dane. Dowiadujemy się więc z niej że: "...w mieście żadne opłaty Targowego, Jarmarcznego, Stołkowego. Łojowego itp. nie exystują bo też żadnych Targów ani Jarmarków nie ma. W obrębie miasta nie znajdują się żadne grunta, place ano Domy Rządowe, są tylko place i łąki w bliskości Miasta Dworskie i dwa Domy w Mieście przy ul.Kościelnej N 60 i ulicy Rynek Nr 61, z których pierwszy na mieszkanie stolarza zajęty, w drugim szynk trunków krajowych z zajazdem zatrzymuje się...".

Dane z roku następnego ujmują w przybliżeniu obraz miasta pod względem ilości mieszkańców i zabudowy. W 1847 r. było więc w Chodlu dymów rzymsko-katolickich dworskich 2, mieszczańskich 48, razem 50. Do tego dochodziło 5 dymów włościan - poddanych proboszczowskich, szpital, folwark i 4 budynki plebańskie. Ludności rzymsko-katolickiej było: mężczyzn 205, kobiet 222, razem 427 osób.

Dane te nie ujmują ludności żydowskiej, wiadomo jednak na podstawie opisu statystycznego z 1860 r., że ogólna liczba ludności w 1847 roku wynosiła 539 osób. Przez porównanie obu tych danych otrzymujemy liczbę Żydów - 112 osób. W 1857 r. na 590 mieszkańców - Żydów było 123, co stanowiło 23,2% ogółu mieszkańców.

Wymieniony wyżej opis z 1860 r. zawiera dokładne dane liczbowe na temat ilości mieszkańców Chodla poczynając od 1836 do 1860 r. w odstępach corocznych. Ponieważ przytaczanie tych danych nie byłoby tu celowe, ograniczę się tylko do podania danych ekstremalnych. Tak więc w 1836 r. zanotowano 412 mieszkańców, w 1860 r. zaś 582. Przyrost liczby ludności był więc duży jak na ćwierć wieku i wyniósł 170 osób czyli 40%. Mimo to w życiu gospodarczym miasteczka panował nadal zastój. Był to wynik ogólnej sytuacji ekonomicznej miasta nadal pozbawionego czynników mogących odegrać rolę "akceleratora" rozwoju. W 1851 r. było w Chodlu zaledwie 5 uliczek (wliczając w tą ilość rynek), przy których stało 80 budynków. Wśród posiadających dom bądź rolę katolików było: 60 rolników, 4 tkaczy, ślusarz, kowal, bednarz, stolarz, młynarz, szewc i gajowy.

Rolnicy mieli więc w tej grupie ludności zdecydowaną przewagę. Brak niestety danych z tego okresu co do struktury zawodowej ludności żydowskiej, przypuszczać jednak należy, że w tej grupie proporcje te były odwrócone. Niemniej jednak w dokumentach z owego czasu stale występuje określenie Chodla jako miasteczka rolniczego nie targowego. Jedynym zakładem przemysłowym czynnym w mieście była cegielnia założona w 1843 r. przez starozakonnego Izraela Cukiermana, zlikwidowana zresztą już w 1852 r. wskutek protestu dziedzica Krajewskiego.

Odzwierciedleniem ogólnego zastoju i słabego rozwoju życia gospodarczego miasta był fakt zaliczenia go w 1852 r. przez Radę Administracyjną Królestwa Polskiego do ostatniego, VI rzędu. Chodel był wówczas z całą pewnością jednym z najsłabszych ośrodków gospodarczych przedrozbiorowego powiatu lubelskiego. Najsilniejszymi na tym terenie były Bełżyce i Piaski, następnie szły Bychawa i Biskupice, w końcu zaś Głusk i Chodel.

Sytuacja ekonomiczna miasta miała niewątpliwie wpływ na jego bardzo skromną zabudowę. Według danych z 1857 r. w Chodlu były zaledwie 73 domy w tym 2 murowane. Podobną liczbę 73 domów (w tym 1 murowany) wykazano w opisie statystycznym z 1860 r. Ponadto w mieście znajdowała się cegielnia, bydłobójnia, 1 jatka żydowska, 1 kramik, szkółka elementarna i dom modlitwy starozakonnych urządzone w prywatnych domach oraz dworska karczma zajezdna w rynku miasta.

Ludność chrześcijańska trudniła się głównie rolnictwem. Wśród rzemieślników przeważali tkacze (6 osób), nadto w mieście działało 2 bednarzy, 2 kowali, 3 szewców, garbarz, kramarz i strycharz wyrabiający cegły i dachówki. Rzemieślnicy nie posiadali już cechów i jak pisano "nie są majstrami bowiem żaden z nich koszaftu nie posiada, ten samem za procederzystów są uważani".

Żydzi w większości zajmowali się "spekulacją", niewielu trudniło się krawiectwem, szewstwem, garbarstwem, tkactwem, piekarstwem, rzeźnictwem itp. procederami, rolnictwem żaden.

Targów ani jarmarków nie było żadnych. W dni świąteczne przywożono tylko z okolicznych wsi nieco produktów rzemiosła i płodów rolnych, raz w roku zaś, na odpust 8 września, zjeżdżała z podobnymi towarami okoliczna ludność oraz kilku kramarzy i faryniarzy z pobliskich miast. Jedynym stałym punktem handlowym w mieście był "kramik z towarami łokciowymi, kramarszczyzną i korzeniami".

Przytoczone wyżej informacje zaczerpnięte z opisu statystycznego z 1860 r. dają nam obraz zupełnej stagnacji w życiu gospodarczym Chodla. Niewielka liczba rzemieślników, brak wymiany handlowej i jakichkolwiek zakładów przemysłowych, wszystko to stwarzało niepomyślne perspektywy dla rozwoju miasteczka. Pewien negatywny wpływ miały też być może częste zmiany właścicieli dóbr, którzy w związku z tym nie angażowali się w żadne przedsięwzięcia natury gospodarczej.

Od Witosławskich jak pamiętamy nabył dobra Chodel - Ratoszyn w roku 1842 hr.Aleksander Łączyński, który następnie w 1851 r. sprzedał je Maksymilianowi Krajewskiemu. Od Krajewskiego z kolei na mocy kontraktu z 20.XI/2.XII.1853 r. miasto Chodel, wsie Jeżów, Budzyń i folwark Przytyk nabył niejaki Klemens Kocowski. Ponieważ jednak Łączyński zażądał rozwiązania poprzedniego kontraktu z Krajewskim, Krajewski rozwiązał najpierw kontrakt z Kocowskim, następnie z Łączyńskimi i w ten sposób tytuł własności przeszedł ponownie na Łączyńskiego. Tenże, na mocy kontraktu kupno-sprzedaży z 23.III.1859 r. sprzedał dobra Chodel - Ratoszyn Piotrowi.

Kolejnym właścicielem dóbr został w 1862 r. Aleksander Boski, który już w 3 lata później sprzedał je starozakonnemu Wolfowi Jarmułowiczowi z Warszawy. Jarmułowicz z kolei nie mogąc uzyskać tytułu własności sprzedał je w tym samym jeszcze roku Józefowi Gawlikowskiemu.

Józef Gawlikowski był ostatnim, w sensie posiadania dominium directi oczywiście, właścicielem Chodla. Ukaz carski z 1866 r. zniósł bowiem ostatecznie stosunki dominialne w miastach prywatnych likwidując w ten sposób ostatnie relikty epoki feudalnej.